Jeszcze dobrze nie ochłonęliśmy po sukcesie Tomka Lemparta, a już kolejne sukcesy na koncie naszych klubowiczów. Tym razem jakieś 40 kilometrów na północ od Oświęcimia, w Sosnowcu, zameldowała się ósemka ghostowych graczy. Po raz kolejny poszerzyło się grono naszych turniejowych tuzów, teraz przy udziale Krzyśka Gibasa, który zameldował się na drugim miejscu sosnowieckich zawodów odnotowując przy okazji swoje pierwsze pudło w PFS-owych turniejach, brawo! Do sukcesu przyłączyła się również Justyna Górka, która po trzech latach odświeżyła swoje scrabblowe statystyki i wywalczyła trzecie miejsce. Gratulacje!
Tym razem ton rywalizacji już od pierwszego dnia nadawał późniejszy zwycięzca zawodów, Miłosz Wrzałek. Z naszych reprezentantów po sobotnich bojach najwyżej klasyfikowany był Łukasz Bobowski (3 miejsce, 6-1), natomiast w gronie goniących z pięcioma wygranymi byli: Krzysiek (5), Ewa Dunikowska (7), Artur Irzyk (8). Jak widać ostatnio ataki przypuszczamy z sobotniego przyczajenia:)
Na dwie rundy przed końcem to właśnie Bobo (8 wygranych) liczył się jeszcze w walce o końcowy triumf, ale porażki w dwóch ostatnich rundach zepchnęły go ostatecznie na ósme miejsce w końcowej klasyfikacji. Natomiast w ostatniej rundzie w klubowych derbach o turniejowe pudło walczyli trzeci tydzień wcześniej Artur z Krzyśkiem. Zgodnie z wcześniejszą informacją bój ten na swoją korzyść rozstrzygnął Krzysiek (469:435), a Artur finalnie zajął czwarte miejsce. Pozostali nasi klubowicze zajęli miejsca poza pierwszą dziesiątką.
Jeszcze dobrze nie ochłonęliśmy po sukcesie Tomka Lemparta