Niczym drużyna piłkarska w 11-osobowym składzie udaliśmy się na pierwsze, historyczne Mistrzostwa Oświęcimia, a jako że w turnieju wzięło udział 55 uczestników – co piąty gracz był nasz:) Jeśli dodamy także, że czwórka najwyżej rozstawionych graczy to również nasi klubowicze, zrozumiałym było, że apetyty nie tylko na podium, ale na zwycięstwo mieliśmy całkiem duże.
Wszystko to znalazło również potwierdzenie w toczących się rozgrywkach, na 12 rund w całym turnieju aż po dziesięciu na prowadzeniu znajdowali się nasi gracze (Zdzisław Stańkowski po 1, Kamil Górka po 2, Przemysław Herdzina po 3,4,5 i 6, Karol Wyrębkiewicz po 9 i 10 oraz zwycięzca zawodów – po rundzie 11 i 12). Co więcej, po rundzie 10 czołową piątkę stanowili wyłącznie zawodnicy Ghosta!
Tym razem jednak to nie żaden z czwórki najwyżej rozstawionych graczy, a rozstawiony z dwunastką Tomasz Lempart został zwycięzcą zawodów w Oświęcimiu – gratulacje! Dla Tomka było to pierwsze turniejowe zwycięstwo w długiej scrabblowej karierze – trening i wytrwałość zawsze popłacają!
A jak to się stało? Po pierwszym dniu z przyczajenia, z 11 miejsca, z bilansem 5-2, Tomek ruszył do bojów w niedzielnych grach. W czołowej trójce po sobocie mieliśmy tylko Przemka (drugie miejsce – 6:1). Z piątkami w czołówce plasowali się jeszcze Kamil (4), Karol (6) i Artur Irzyk (8). Przemek ostatnio nie może się jednak przełamać w niedzielę i wygrywając 2 z 5 partii tego dnia ostatecznie zajął 7 miejsce.
Pierwsze trzy niedzielne rundy bez porażki zaliczyli Karol oraz Tomek, i w dokładnie takiej kolejności zajmowali dwa najwyższe miejsca w klasyfikacji, a jako że kolejni zawodnicy mieli o jedną wygraną mniej, było wiadomym że w bezpośrednim pojedynku powalczą o pierwszy krok w walce o końcowy triumf. Po zaciętej i wyrównanej końcówce lepszy okazał się Tomek, a przy jednoczesnym układzie pozostałych wyników okazał się, że nastąpiła zmiana pomiędzy Tomkiem i Karolem jedynie na dwóch pierwszych miejscach. Tym samym w ostatniej rundzie spotkali się ponownie, tym razem już w bezpośredniej walce o triumf w turnieju.
I tym razem partia była niezwykle wyrównana i rozstrzygała się do ostatniego ruchu i ostatniej literki. Lepiej tę próbę nerwów przeszedł Tomek i zwyciężył po raz pierwszy na PFS-owych salonach. Brawo!
Karola porażka ta kosztowała utratę podium i ostatecznie zajął piąte miejsce. Na podium za to, po udanym finiszu, wskoczył Artur, który zajął trzecie miejsce w turnieju. Naszych klubowiczów na podium przedzieliła Magdalena Parowicz z Wrocławia. W dziesiątce z naszych klubowiczów sklasyfikowany został jeszcze Łukasz Bobowski – na szóstym miejscu.
Niczym drużyna piłkarska w 11-osobowym