Ósemka graczy zawitała do Boardowej na czwarty już w tym roku turniej z cyklu klubowego Grand Prix, a turniej miał znacznie inny przebieg od tych ostatnich. Dość powiedzieć, że po pierwszej rundzie zwycięzca turnieju – Karol – zajmował ostatnią pozycję (co jeszcze wydaje się spokojnie do nadrobienia), to pod drugiej rundzie pozostawał dalej bez wygranej (przedostatni). Na tym etapie natomiast po dwie wygrane mieli na koncie Kamil i Przemek.
Z dwójki prowadzących Przemek przegrał kolejne dwie partie, ale Kamil po czterech rundach dalej pozostawał niepokonany. Na drugie miejsce wskoczył Bobo (3 wygrane), Karol był już trzeci (2 wygrane). W rundzie piątej Kamil przegrał z Konradem, który zawitał do nas po kilkuletniej przerwie 376:382 (czekamy na kolejne powroty:)), z kolei Karol pokonał Łukasza 616:423. Swoje partie wygrali też Przemek i Tomek, i na rundę przed końcem Kamil miał cztery triumfy, natomiast aż pięć osób po trzy wygrane.
W decydujących pojedynkach spotkali się więc: Kamil z Karolem, Konrad z Bobem i Tomek z Przemkiem. Karol pokonał Kamila 463:369 po dość ciekawej i absurdalnej końcówce (o czym za chwilę), Konrad wygrał z Bobem 451:310, a Tomek z Przemkiem 368:357. Cztery osoby zgromadziły więc po cztery wygrane i o końcowym triumfie zadecydowały małe punkty, a tych najwięcej zgromadził Karol (2730). Drugi był Kamil (2432), trzeci Konrad (2339), a czwarty Tomek (2247).
Wracając do rozstrzygającej partii. Karol miał w końcówce skład PIZZERA i dwie wchodzące premie, które widział – ZSZARPIE przed S, i czyste PIZZERA na przyklejkę do WLECZONY. Zauważył jednak jeszcze „lepsze” zagranie, ZAPIERZ na sześć sklejek, nie zauważył jednak, że jedna z nich to CA. Kamil więc zakwestionował ruch, po czym po dłuższym zastanowieniu zagrał PENS, blokujący dwa wspomniane miejsca, ale… wystawiający wyłożone S na ZSZARPIE:)